gru 08 2004

Jest siuper.... ;)


Komentarze: 1

Jest naprawdę extra... aż chce mi się żyć!!! Ale miałam dzisiaj stres... nie wiem cyz kiedykolwiek się tak wcześniej czułam... Miałam egzamin z prawka... pierwsze podejście do praktycznej części... Czekałam na swoja kolej ponad 1,5h i myślałam, że oszaleje!!! Na dodatek spotkałam zjanome, a później jeszcze mój pan instruktor z kolegą akurst przejeżdżali tędy i wstąpili... Oczywiście poczekali, aż zacznę wykonywać manewry. Nieźle się nagimnastykowałam, żeby ich przekonać, że naprawdę nie ma potrzeby oglądać mnie jak się męczę... Wkońcu przyszła moja kolej... egzaminator okazał się spoko facetem... Wsiadłam pięknie do auta... ustawił mi na placu... wsiadłam za kierownicę... ustawiłam sobie wszystko... i wykonałam manewry, a dokładniej jazdę po łuku do przodu i tyłu, wjazd po ukosie i tyłem prostopadle... Wszystko bezbłędnie!!! BEZ ŻADNEJ KOREKTY!!!! Po chwilki wyjechaliśmy na miasto...Co chwilę zerkałam na zegarek ile czasu będe jeszcze się męczyć... Najzabawniejsze było to, że jechałał dokładnie tą trasą co w poniedziałek z moim instruktorem ;d wiedziałam na co uwagę zwracać itd. Jak już wracaliśmy do ośrodka to już sobie myślałam jak to będzie siuper... a tu nagle egzaminator zakaz mi jechać nie tam gdzie wszystkie samochody, tylko na jakiś odległy parking za garażami... Byłam przerażona o co mu może chodzić... i gdy miałam parkować (nei wiedziałam o które stamowisko mu chodzi) samochodzić zgasł, a ja zaczęłam sie brechtać, że "No tak na sam koniec musiałam popsuć... przecież nie mogło byc idealnie". Poczym jak już zaparkowałam pan kazał mi zgasić silnik i światła i spytał się co sie robi gdy jest zielona strzałka i czerwone światło, ja mu zaczęłam tłumaczyć ale jakoś się chyba zaplątałam gdyż stwierdził, że raz tego nie zrobiłam i że nie należy jeździć lewym pasem ruchu ;p (zawsze mi mój instruktor to powtarzał), ale wynik jest i tak pozytywny...  JESTEM Z SIEBIE DUMNA!!! Szkoda że teorii za pierwszym razem nie zdałam, tak to juz bym miała prawko, ale jak to moja mama mówi: "Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło!!!" Teraz stwierdzam, że ten cały egzamin to łatwiótka sprawa;d hihuahiha ale jeszcze w południe byłam przerażona... Dobrze, że mam to już z głowy. Może jeszcze w tym roku odbiorę dokumencik;d fanei by było...

Ten dzień zaliczam zdecydowanie to pełnych wrażeń... więc lepiej będzie jak już pójdę spatku...

Dobranoc wszystkim.... Pamiętajcie życie jest piękne!! A co ma być i tak się stanie... ;p

abiedroneczka : :
deity
09 grudnia 2004, 15:08
:)))) Nawet nie wiesz jak miło czytać tą Twoją optymistyczną notkę!!! Ciesze się niezmiernie!!! Buźki. Oby tak dalej. GRATULUJE!!! GRATULUJE!!! GRATULUJE!!! Ja też jestem z Ciebie dumna!!!:))

Dodaj komentarz